Zanim zacznę, przejrzałem inne fora i to, aby sprawdzić, czy mogę znaleźć wątek dotyczący mojego problemu, ale zwykle dostaję posty dotyczące zimnego startu, gdy szukam w Google w odniesieniu do samochodów, które są martwe po uruchomieniu, jak rozrusznik lub akumulator.
Mam Renault Clio 1.2 2003 benzyna. Działa jak marzenie, nie można mu nic zarzucić. Ale kiedy pogoda się zmienia, a temperatura wynosi 10°C i poniżej, uruchomienie to koszmar. Po rozgrzaniu uruchamia się tak jak zwykle. Kiedy samochód jest zimny i nie jeździł przez kilka godzin, wtedy zaczynają się problemy. Uruchomienie zajmuje dobre pięć minut, dobrze, że mam dobry akumulator. Kiedy przekręcam kluczyk do pozycji obracającego się rozrusznika i puszczam go, wydaje się, że chce odpalić, ale robi to od czasu do czasu, obracając go. Pewnego razu musiałem wepchnąć go w dół zbocza, aby go uruchomić, ponieważ akumulator był prawie rozładowany i odpalił bez problemu. Zmieniłem cewkę zapłonową, zmieniłem czujnik położenia wału korbowego, poruszałem przewodami, sprawdziłem zaciski akumulatora itp., kontrolka immobilizera na desce rozdzielczej działa normalnie. Coś się wstrzymuje z powodu temperatury, tj. suchy obwód lub złącze w czujniku, coś szybko się nagrzewa, więc samochód działa normalnie. Gdybym miał problem z paliwem lub zapłonem, prawdopodobnie ujawniłby się on podczas normalnej pracy tuż po uruchomieniu. Nie ma kaszlu ani prychania dymem itp. To irytujące, ponieważ wydaje się, że to coś tak trywialnego powstrzymuje. Jakieś sugestie?
Mam Renault Clio 1.2 2003 benzyna. Działa jak marzenie, nie można mu nic zarzucić. Ale kiedy pogoda się zmienia, a temperatura wynosi 10°C i poniżej, uruchomienie to koszmar. Po rozgrzaniu uruchamia się tak jak zwykle. Kiedy samochód jest zimny i nie jeździł przez kilka godzin, wtedy zaczynają się problemy. Uruchomienie zajmuje dobre pięć minut, dobrze, że mam dobry akumulator. Kiedy przekręcam kluczyk do pozycji obracającego się rozrusznika i puszczam go, wydaje się, że chce odpalić, ale robi to od czasu do czasu, obracając go. Pewnego razu musiałem wepchnąć go w dół zbocza, aby go uruchomić, ponieważ akumulator był prawie rozładowany i odpalił bez problemu. Zmieniłem cewkę zapłonową, zmieniłem czujnik położenia wału korbowego, poruszałem przewodami, sprawdziłem zaciski akumulatora itp., kontrolka immobilizera na desce rozdzielczej działa normalnie. Coś się wstrzymuje z powodu temperatury, tj. suchy obwód lub złącze w czujniku, coś szybko się nagrzewa, więc samochód działa normalnie. Gdybym miał problem z paliwem lub zapłonem, prawdopodobnie ujawniłby się on podczas normalnej pracy tuż po uruchomieniu. Nie ma kaszlu ani prychania dymem itp. To irytujące, ponieważ wydaje się, że to coś tak trywialnego powstrzymuje. Jakieś sugestie?